W ten weekend baaardzo spontanicznie pojechaliśmy do Czech na Kwalifikacje do Mistrzostw Republiki. Z racji zgłoszenia na ostatnią chwilę startowałam tylko z Fly'em. Cóż nie były to nasze najlepsze zawody, w sumie wróciliśmy z biegami typu "prawie", ale cóż bywa. Trzeba trenować, trenować i będzie lepiej ;)
Shasta i Hajdi za to w wolnych chwilach pobiegały za frisbee, poćwiczyły coś z boku na hopeczkach i korzystały z uroków życia.
Za to bardzo miło było spotkać znajomych, jak zawsze atmosfera super. Nooo i pogoda dopisała, słoneczko, można było się opalić - ja opaliłam się nawet bardziej niż planowałam. Pierwszy w tym roku camping, spanie w namiocie no i w sumie testy nowego namiotu który jest super! I nie mogę pominąć super miejsca na zawody! Okolica świetna! Lasy, łąki, góry - żyć nie umierać. Piękny zachód słońca na łące na wzgórzu, biegające pieski, zapach lasu i widok na ciągnące się kilometrami góry... mogłabym tam zostać na zawsze <3
Shasta i Hajdi za to w wolnych chwilach pobiegały za frisbee, poćwiczyły coś z boku na hopeczkach i korzystały z uroków życia.
Za to bardzo miło było spotkać znajomych, jak zawsze atmosfera super. Nooo i pogoda dopisała, słoneczko, można było się opalić - ja opaliłam się nawet bardziej niż planowałam. Pierwszy w tym roku camping, spanie w namiocie no i w sumie testy nowego namiotu który jest super! I nie mogę pominąć super miejsca na zawody! Okolica świetna! Lasy, łąki, góry - żyć nie umierać. Piękny zachód słońca na łące na wzgórzu, biegające pieski, zapach lasu i widok na ciągnące się kilometrami góry... mogłabym tam zostać na zawsze <3